Oczami kobiety

Hejka naklejka, troche mnie nie było. Trochę się pozmieniało. Wczoraj odwiedziłam psychiatrę. W sumie lekarz spoko, i caly czas wypytywał o moja relacje z "chlopakiem". Zwierzylam mu sie jak prawdziwemu przyjacielowi. Przepisal leki, gdy dowiedzialam sie ze ten moj niby chlopak mieszka z dziewczyna ktora blagala go na kolanach by z nia byl, to powiem wam ze nic wczesniej mnie tak bardzo nie skrzywdzilo. Ja sie staram, wypluwam zyly, ten mnie olewal tymczasem ta dzwoni co 15 minut i sobie rozmawiaja XD a ja kiedys to nawet nie moglam sie doprosic o minute rozmowy Cringe, albo jak dwa tygodnie temu mialam isc do pubu z kolegami i kolezankami to wielkie halo bo beda mnie podrywac a sam cisgle imprezuje ze szlaufami co go podrywaly XDDDDDDDDDDD

te rowno uprawnienie XD

serio gdyby nie te 2,5 cudownego roku oraz tego jak bardzo mi na nim zalezy i mam sentyment do niego przez to ze to jemu oddalam swoje cenne dziewictwo to dawno dalabym mu w twarz, i kopnela w tylek.

Ale jednak mi zalezy, i sie staram, walcze i czekam na moment gdy znow bedziemy razem i bedzie idealnie. a akcji zazdrosci nie bede robic bo to tez jest bardzo zalosne. Jesli bedzie chcial mnie zdradzic to, zrobi to, o ile juz takiego czegos nie bylo. Czy ja sie tym przejmuje? Nie. Bo wiem ze karma zawsze wraca, nawet jak o niektorych sprawach sie nie ma pojecia:D Co nie zmienia faktu ze jestem bardzo zadowolona z tego ze mam w nim wsparcie ze z choroba nie zostawil mnie samej. Choruje na zaburzenia osobowosci, i na depresje w stopniu srednim. Lekarz powiedzial ze moj stan mogl pogarszac sie z dnia na dzien i dobrym wyborem bylo to aby do niego przyjsc, zlecil dodatkowe badania psychiatryczne, mam sie zglosic za miesiac. Teraz juz rozumiem dlaczego nie widzialam swoich bledow i wiem ze on tez patrzy na mnie z innej strony.

Bylam smutna, rozzalona i mialam ochote odebrac sobie zycie tak aby nikt nie dowiedzial sie o tym a teraz? Efektem ubocznym tabletek u mnie jest euforia, i brak apetytu. Wiec slucham disco polo i sobie tancze. Albo mysle o tym jak fajnie byloby aby zrobic impreze integracyjna z pracy, tak aby byly osoby ktore wyjatkowo lubie a jest sporo ich, w tym chlopakow z ktorymi dogaduje sie mega. Co, on moze miec kolezanki a ja kolegow z pracy nie?

Fajnie by bylo. Zabralabym psiapsi z ktora widze sie w Sobotę, a 10 lecimy do klubu w wekend.❤ wybawie sie mega. Nadal sie bede o niego starac ale wiecie, tez zaczynam nowy etap w zyciu. Chudne, moje cialo jest coraz bardziej seksowne, chudsze, widze jak sie za mna ogladaja, ostatnio to nawet kurier z ups mi machal, ciul wie czemu. Nie mowie ze moja samoocena troche sie poprawila. Bo wiem ze gdybym byla brzydka i gruba to nie byloby takich sytuacji.

Jezeli pytacie o to czy ktos mi sie podoba, albo kogos chce poznac by wypelnic pustke w sercu? Nie. Zawsze bylam wierna i szczera, i nawet pijana gdy zerwalismy dzwonilam do niego. Jezeli oddalo sie serce jednej osobie to sorry ale druga nie ma wstepu :) wiec bede sie starac tak dlugo jak tylko bede mogla, a to od jego zalezy czy nie zerwie kontaktu.

Tymczasem jutro ide do pracy po buty, grafik, porozmawiac z ludzmi i wracam do domu. Moze wybiore sie na spacer.

Mam teraz ochote odpierdolic jak milion dolarow, on tez sie goli a dla mnie golil sie raz w miesiacu xddd

Wiec i ja jutro sie odwale, meeeega. Zycie mega mnie cieszy, mimo to.

Jak bedzie glodny to przyjedzie jutro do mojej pracy, dam mu jesc. Zobaczy to w jakiej euforii zyje, jak coraz super wygladam. Chociaz oststnio napadla go ochota na mnie co nie powiem ze tez podnioslo moja samoocene. Sorry ze tak chaotycznie u bezeensu pisze ale coesze sie zyciem ❤ i post doslownie na szybko hahaha

Tyryryrrrr ❤  inni biora narkotyki niszczac sobie zdrowie zeby miec euforie a ja mam to za jedyne 6,78, leczac sie przy okazji, hahaha 

Spojrze w twoje oczy moze mnie zaskoczysz 

❤💜💞

Dam wam relacje oczywiscie z klubu oraz z soboty. Moze siostra da mi jakas super sukienke. ☺

Heeeej

A ty jezeli to czytasz to tak kocham cie martwie sie o ciebie i walcze ale inaczej patrze na zycie 💞☺ zmieniam sie. Tego oczekiwales kochanie ty moje. Awwww ❤ 

Własnie dostałam wiadomosc ze on sie mnie boi. Ciekawe co ja takiego zlego robie? Szkoda ze nie widzi tego jak bardzo sie staram. Nie jestem psychiczna, poprostu bylo juz tyle zerwan ze boje sie cokolwiek pisac.

Zacznijmy od poczatku.

Dzisiejszego dnia obudzilam sie przestraszona, zabralam bratu telefon i ile sil w rekach zadzwonilam do niego. Rozmowa przebiegla fajnie, w sumie normalnie. Bez zadnego czesc czy nara. To jak mi napisal ze obiecuje ze sie spotkamy znowu spowodowalo we mnie radosc. Bardzo sie cieszylam bo wkoncu, nie zawsze dostaje sie od zycia druga szanse. Ostatnimi czasy bardzo pilam, z taka jedna psychiczna laska, co doprowadzilo mnie do bardzo wieeeeelu bledow. Zaluje ich i wstyd mi za nie. Czasu nie cofne, moge jedynie probowac zapomniec. On nie wierzy w to lub nie widzi tego jak bardzo sie zmieniam. Mowi: zachowujesz sie dziwnie?

A niby jak mam sie zachowywac? Cale dwa lata nie widzialam swoich bledow. Co rusz gdy poszlo cos nie tak zrywal, wczesniej dajac mi nadzieje. Nie wiem naprawde nie wiem, co mam zrobic by naprawde zauwazyl to jak sie zmieniam. Po tym gdy powiedzial mi ze bylabym pierwsza dziewczyna ktorej by zajebal poczulam sie zle. To siedzenie w domu i ta tesknota troche odbija sie na mnie, ale bez przesady. Nigdy nie chcialam jego krzywdy, gdyby tak bylo juz dawno bym go skrzywdzila. Zmieniam sie - unikam awantur, unikam kontaktu z ludzmi, jedyne co mam to messenger aby moc z nim pisac. Bardzo zabolalo mnie to ze ma mnie za wariatke, i chce ze mna byc dopiero po "leczeniu" a to trwa miesiacami. Boje sie cokolwiek pisac, boje sie cokolwiek robic, bo wlasnie balam sie ze taka chwila nastanie. Nie jest fajnie bawic sie uczuciami innych osob. Ja potrzebuje tylko szansy, potrzebuje spotkan aby zobaczyl ta zmiane. Serio zeby kobieta bala sie napisac kocham cie.. nie fajnie. Brak mi sil, bo mimo mojej determinacji ciagle dostaje od niego ciosy. Bardzo to boli, wiele w zyciu przeszlam ale czegos takiego nigdy. Inna by pomyslala sobie odpusc? Na cholere ci przechodzic cos podobnego.

Ja natomiast mysle ze potrzeba czasu by to zauwazyl. Na nikim nigdy tak mi nie zalezalo i to przykre ze traktuje mnie w ten sposob.

Musialam to z siebie wyrzucic bo i tak nie mam komu sie zwierzyc, jestem sama w domu, bez znajomych, przyjaciol.. a jemu tez boje sie zwierzac bo wiem ze ma wlasne problemy.. a moje mogly by go dusic.

Znowu mam ochote plakac, serio robie wszystko by bylo jak dawniej. Rozumiem go jak najbardziej. Ale chce by i on zrozumial mnie. Nie wiem czy mial tak kiedys ze osoba ktora kocha nad zycie, co 4 dni z nim zrywala, a on musial robic wszystko by to odzyskac, bo ponad dwa lata to nie miesiac zwiazku, bo wspolnie przezyte chwile to nie chwile po pijaku, bo walka i determinacja to nie chwilowy power.

Czy ten 2020 serio musi byc tak zjebany?

~ona&on2017

Tak to dziś miał być ten dzień kiedy po wielu dniach  samotności miałam się spotkać z moim chłopakiem!! Ktory dal mi ta ostatnia szanse

 ale nie wyszło...

dzisiaj rano jego kolega odkrył moje stare konto na portalu o którym zapomniałam. Założyłam go tylko dlatego żeby znaleźć przyjaciół ale odzywali się sami faceci a ja nie byłabym w stanie z żadnym pisać więc po prostu usunęłam aplikację i zapomniałam o tym. Z tego względu że i tak nie miałam pamięci na telefonie, wiec konto istniało.

Nie wiem czy zdajecie sobie sprawę z tego co to jest samotność? Ja mam prawie 22 lata a całe dnie siedzę w domu kiedy inni jeżdżą z ekipami lub ze swoimi chłopakami nad jezioro lub na impreze a ja w tym czasie patrze się w sufit a mój telefon milczy. Strasznie jest to przygnębiające. Mowią: znajdz se znajomych i ich miej. 

Pytanie niby proste, ale rzecz do zrobienia już nie.

Zalozylam tego bloga tylko dla siebie aby moc mowic anonimowo, to co czuje, nie mam nikogo do kogo moglabym sie odezwac.. wiekszosc ludzi i tak mnie nie lubi lub sie ze mnie smieje..

Jedynych ludzi ktorych uznawalam za swoich dobrych znajomych byli jego przyjaciele.

Fajnie bylo, robilismy kluski z serem o 3 w nocy, ja robilam im psikusa dolewajac nalewki do popity, czasem sie przychodzilo i sie siedzialo w odorze konopii rozmawiajac. Czulam wtedy ze zyje, czulam ze jestem w stanie kochac i byc kochana, lubic i byc lubiana. Wszystko sie skomplikowalo. Teraz tylko siedze w lozku i wspominam wspaniale chwile.

Jest mi strasznie wstyd za to konto, boje sie ze moge go stracic. Tak bardzo sie staram i walcze zeby bylo jak dawniej, zeby bylo jak kiedyś. Powiedzial ze nauczyl sie zyc beze mnie.. poczulam jakby moje serce rozdarlo sie na pol. Ja nigdy nie nauczylam sie i nie naucze zyc bez niego. Spotkanie dla mnie naprawde wazne, chcialam wziac go na spacer- za reke i pojsc przed siebie. Porozmawiac tak szczerze, pochodzic, aby zobaczyl ze moze byc ze mna szczesliwy!

Wiem ze teraz moge to wszystko stracic, boje sie tego bo tylko on trzyma mnie przy zyciu. Wkoncu gdy i on odejdzie zostane naprawde sama sobie. A wiem ze wtedy pękne. Nie chce go trzymac na sile, z litosci, czy poprostu o tak, jezeli chce odejsc... prosze. Ale niech pozwoli mi jeszcze ze dwa razy spotkac sie z nim, przytulic go i posluchac jego bicia serca, popatrzec mu w oczy, nic wiecej nie potrzebuje. 

Bardzo mi wstyd za to konto, ja poprostu bylam sama, nie mialam nikogo, strasznie za nim tesknilam powtrzajac w kolko ze chce tylko jego, zamykalam sie w pokoju, milczalam. Chcialabym tylko aby zrozumial jedno, ze samotnosc w tym wieku to nic fajnego. Wiem ze zachowywalam sie zle i chce to zmienic. Gdyby tylko pozwolil sie jutro zobaczyc wyjasnilabym mu wszystko szczerze.

Boli mnie to ale pragne by wyjechal za granice, mowil ze tylko jedno go tu trzyma. Ja.

Jezeli wtedy bedzie szczesliwy i spelniony to ja tez bede! Bede czekac 3 tygodnie, odliczajac minuty, az zobacze to jak bardzo jest szczesliwy! Czasem trzeba poswiecic cos aby osoba na ktorej nam zalezy sie spelnila. Wiem ze wtedy odpocznie, wyluzuje sie, boje sie tylko ze serio nie bedzie tak jak jak dawniej i ze ja bede tylko kolejna ryską w jego sercu, ze nie bede nic juz znaczyć. Bo on dla mnie zawsze bedzie znaczył dużo. Na zadnego innego chlopaka nie spojrze tak jak na niego, i nawet jezeli chcialby ze mna byc najprzystojniejszy chlopak na swiecie z super autem i milionami na koncie, nic z tego nikt nie bedzie w stanie zajac w sercu jego miejsca, serce oddaje sie raz w zyciu a juz to zrobilam. Najpiekniejsze 2,5 roku w zyciu.

Kazdej dziewczynie z calego serca zycze by znalazla takiego chlopaka jak ten moj. ♡ i prosze tylko abyscie nie zachowywaly sie jak ksiezniczki lub jak damy, bo oni tez maja uczucia, tez placza, tez cierpia. Musicie uczyc sie nie bledach ale nie robcie mu wstydu. Kochajcie go, badzcie wierne tak jak ja. Pamietajcie dobro zawsze wraca, wiem ze przez ostatni czas czynilam dobro dlatego bog postanowil ze on mi da ostatnia szanse, noi nic zabieram sie za obiad i czekam az zejdzie u niego zlosc. Nigdy nie chcialam na nim sie mscic, moge zemscic sie na kazdym ale na nim nigdy nie potrafilam i nie bede potrafila. Jezeli to czytasz pamietaj ze Cie kocham misiuniu♡

Ona&on 2017

Miłość

Czym jest miłość? To nie tylko pocałunki, motylki w brzuchu, i łapanie za rękę. Miłość to też obecność i wsparcie drugiej osoby kiedy pojawią się problemy a piękne pierwsze zauroczenie zniknie.. przebaczanie, wskazywanie dobrej drogi, poczucie wsparcia i oddane serce.

ROZDZIAŁ I

Ostatnie moje dwa tygodnie minęły pod znakiem zapytania, czas się dłużył, nic nie sprawiało mi radości. Nie pamietam kiedy ostatni raz jadłam. Moja miłość ze mną zerwała, a ja czułam pustkę. Chociaż słońce każdego rana gilgotała moją twarz próbując mnie wybudzić, ja nie chciałam bo w śnie widziałam nas razem, szcześliwych, a obok nas biegały nasze dzieci, śmiejąc się od ucha do ucha. Gdy tylko się budziłam świat znowu stawał się szary i bezsensu. Do dnia kiedy po 2 tygodniach znowu się zobaczyliśmy i mogliśmy porozmawiać. Zgubiłam się, ale tylko dzięki temu odnalazłam się na nowo, dostrzegając rzeczy których kiedyś nie byłam w stanie zobaczyć. Stresowałam się rozmową, bo mogła być tą ostatnią. Wszystko przebiegło dobrze, leżeliśmy wspòlnie patrząć się w sufit, wspominając. Wróciłam szcześliwa a świat znowu nabrał barw. Wczoraj dostałam bardzo dużego powera, dostałam apetytu, wigoru, i uśmiechu na ustach, bardzo ważne było dla mnie to by go znowu zobaczyć. Czekałam tak jak kiedyś 4 godziny z nadzieją że zobaczę swoją miłość. Nadszedł ten moment, przyjechał. W oddali zobaczyłam jego auto, podskoczyłam z taką radością jakbym wygrała milion. Podjechał, a ja wsiadłam. Zdawałam sobie sprawę że to tylko godzina, ale dla mnie każda sekunda obok niego jest na wagę złota, można w pewnym sensie powiedzieć że wróciliśmy do siebie a ja dostałam drugą i ostatnią szansę. Gdy tak jechaliśmy do mojego miasteczka serduszko podpowiedziało mi by zrobić ten pierwszy krok i zrobiłam. Przytuliłam go z calej sily a on glaskal mnie po glowie, lzy naplynely mi do oczu a ja bylam najbardziej szczesliwa osoba na swiecie, nie pamietam kiedy ostatnio plakalam ze szczescia. Nie zapomne tej chwili. Mowia ze po burzy wychodzi slonce, i sie z tym zgodze. To byla ta chwila, pokaze mu jeszcze ze ze mna moze byc szczesliwy, jak nigdy, wszystko co robie, to robie dla niego. Jest moim serduszkiem i zawsze tak bedzie. Zawsze bede go wspierac, bronic, chronic. Bo znaczy dla mnie wiecej niz cokolwiek. Jutro rowniez mamy sie zobaczyc, mam tylko nadzieje ze tak bedzie a zabiore go na spacer, nie moge sie doczekac jestem taka szczesliwa.. to bylo moje marzenie, moze jednak warto wierzyc ze mimo przeciwnosci cos sie uda?

Warto doceniac uczucia drugiej osoby, byc szczerym, sluchac. Nigdy nie wiesz czy to ostatni raz ją widzisz. 

~ Ona & On